[emphasized type=”emphasized”]Pod koniec roku ludzie zasypują się postanowieniami, jakby już sam ich wybór miał moc zmiany życia na lepsze. Ale statystyki nie kłamią – większość i tak nigdy ich nie zrealizuje. Ba, statystyczny Kowalski w lutym zapomni nawet, że miał schudnąć, rzucić palenie czy pisać więcej postów na bloga. Co innego, gdyby ktoś przy tym postanowieniu dał mu porządnego kopa w dupę. Takiego soczystego jak te trzy książki…[/emphasized]
Nie żebym miał zaraz coś osobistego do trenerów osobistych. Te trzy książki są po prostu tak motywujące, że mogłyby zawstydzić niejednego coacha.
Jeśli po tym przydługim wstępie spodziewałeś się biografii Steve’a Jobsa, Elona Muska i Billa Gatesa, srogo się zawiedziesz. Jeśli nie, zobacz co dla Ciebie wybrałem, bo na prawdę warto. Wszystkie łączy jedno – ogrom ludzkiego charakteru i wola przetrwania.
Dotknięcie pustki – Joe Simpson
Po przeczytaniu tej książki miałem gęsią skórkę jeszcze przez tydzień. Gdyby ta historia nigdy nie została opowiedziana, nikt by się pewnie nie zdziwił. Bo jakie szanse na przeżycie ma facet ze złamaną nogą na zachodnim zboczu Siula Grande?
Samotnie. Zimą. W 1985 roku. Gdy dopiero co razem z kolegą zdobył szczyt lodowca w peruwiańskich Andach, na który zimą nikt przed nimi nie potrafił dotrzeć, a teraz nie może praktycznie chodzić. Do tego wspólną decyzją zostawiony sam sobie… Śmierć bohatera wydaje się tylko oddalona w czasie.
Joe Simpson zdołał jednak napisać książkę. Jego opowieść nie chwyta za serce. Ona zwyczajnie łamie żebra… Pokazuje tak wielką wolę walki, chęć przetrwania i życia, że czytelnik może napychać się motywacją do woli. A i tak zostanie jej tyle, że spokojnie wystarczy dla wszystkich.
Nie jest to łatwa książka, ale czyta się ją z zapartym tchem. I to na jednym wdechu.
Wszyscy marzymy, lecz nie tak samo. Ci, co śnią nocą w najgłębszych zakamarkach umysłu – łudzą się, by odkryć próżność swych snów; ci natomiast, co za dnia marzą, to ludzie niebezpieczni, ponieważ mogą – oczy mając otwarte – wprowadzić swoje marzenia w czyn – T. E. Lawrence (cytat ze wstępu do książki).
Na podstawie „Dotknięcia pustki” powstał film „Czekając na Joe”, który również polecam.
Człowiek w poszukiwaniu sensu – Viktor E. Frankl
Czy będąc więźniem Auschwitz i innych obozów koncentracyjnych da się zachować człowieczeństwo? Autorowi tej książki udało się znacznie więcej. Z racji swojego zawodu potrafił zgłębić psychikę współwięźniów, by potem na tej podstawie stworzyć metodę psychoanalizy, skutecznie leczącą ludzi.
Nie musisz się bać. Nie jest to kolejna książka o obozach, jakie czytałeś w lekturach szkolnych. Z opowieści Viktora Frankla bije humanitaryzm i ogromna mądrość. Autor pokazuje, że nawet niewielka zmiana może odmienić nasze życie. Warto przeczytać dla logoterapii i pozytywnego myślenia, bo ich znaczenie w dzisiejszych czasach będzie się tylko zwiększać.
„Et lux in tenebris lucet” (A światłość w ciemności świeci) – cytat z Ewangelii św. Jana, przytoczony na kartach książki.
Kurz, pot i łzy – Bear Grylls
Tytuł brzmi trochę jak nieudany slogan siłowni, ale w sumie do tematu noworocznych postanowień jak znalazł. Tym bardziej, że podobno to dziadek Gryllsa napisał pierwszy poradnik motywacyjny.
Książka jest właściwie autobiografią popularnego prezentera programu survivalowego i byłego żołnierza oddziałów specjalnych. Swoimi opowieściami z życia Bear Grylls mógłby obdzielić jeszcze kilka osób i nikt nie mógłby narzekać na nudę. Wszystkie wspomnienia łączy wspólny mianownik – realizacja marzeń i celów.
Autor chciał zostać komandosem SAS. Został. Zamarzył sobie zdobyć Everest. Zdobył. Chciał być gwiazdą telewizji i poczytnym autorem. I jest. Wydaje się, że to kaszka z mleczkiem, ale Bear miał też pod górkę i musiał sobie poradzić. Nie poddał się nawet po tym, gdy na Saharze jego spadochron nie otworzył się i czekała go długa rehabilitacja. Dwa lata później, jako najmłodszy Brytyjczyk, zdobył najwyższy szczyt świata.
Tak działa charakteru i pasja, którą Bear Grylls zaraża przez całą książkę. Możesz czerpać z jego determinacji i optymizmu do woli.
[outdented_text]Z wszystkich trzech książek płynie jeden morał – pokonując przeciwności losu, stajemy się silniejsi. Warto o tym pamiętać.[/outdented_text]