[emphasized type=”emphasized”]Tradycyjna drukarnia kojarzy się bezpośrednio z wydawaniem pieniędzy. Oczywiście druk materiałów może być elementem zlecenia i pośrednio wpływać na wysokość naszych przychodów. Jednak to drukarnia bierze kasę, a my musimy płacić. A gdyby tak było odwrotnie? Gdyby to drukarnia przelewała co miesiąc pieniądze swoim klientom?[/emphasized]
Niemożliwe?
Lubię innowacyjne podejście do biznesu. Co jeszcze może wymyślić drukarnia by skalować swój model biznesowy? Nowe rodzaje uszlachetnienia druku, a może specjalna oferta dla blogerów graficznych? A może sieć naczyń połączonych. Dokładnie na ten schemat postawiła drukarnia Colour.me.
W zasadzie Colour.me to dziś rozbudowany system łączący projektanta, klienta i drukarnię. Ułatwia nie tylko komunikację (ala CRM), ale co ważniejsze pozwala grafikowi na znalezienie nowych zleceń i dodatkowy dochód pasywny.
To właśnie na perspektywie grafika i projektanta skupimy się w tej analizie.
MARKETPLACE – czyli jak zarobić na własnych projektach?
Zasada działania Marketplace jest prosta. Tworzysz szablon według ściśle określonego schematu projektowego. Wgrywasz w odpowiednim formularzu w panelu dla grafika i czekasz na zatwierdzenie projektu. Dalej cieszysz się z perspektywy przyszłych zysków. Cały proces wgrywania ograniczony jest do minimum.
Dochód pasywny – na czym polega w tym przypadku?
Raz dodany szablon zostaje w serwisie i nie wymaga od grafika już dalszych działań. Czeka sobie cierpliwie na pierwszego, drugiego i kolejnych klientów. Projektant otrzymuje prowizję od każdej sprzedaży w wysokości 10% wartości netto. Colour.me wypłaci pieniądze po uzbieraniu 150 zł brutto lub z ostatnim dniem roku kalendarzowego, jeśli przez cały rok nie osiągniemy minimalnego progu wypłaty.
Co w zamian?
Projektant udziela Colour.me nieodwołalnej oraz nieograniczonej czasowo i terytorialnie licencji niewyłącznej. W praktyce oznacza to, że nie będziemy mogli usunąć naszego szablonu z bazy Colour.me. Na szczęście jednak ten sam projekt możemy sprzedawać w innych serwisach. Oczywiście taka wizytówka czy ulotka będzie wymagała przeróbek, bo wytyczne projektowe Colour.me są ściśle określone i zhierarchizowane pod konkretny system.
Jak przygotujemy szablon?
Szablon przygotowujemy w InDesignie według tego poradnika. Wyeksportowany plik .idml dodajemy do weryfikacji. Projektując musimy pamiętać by finalny produkt był w miarę uniwersalny by potencjalne zmiany w treści klienta nie zepsuły całości.
PORTFOLIO – czyli tablica ogłoszeń
Colour.me umożliwia także dodanie swojego portfolio. Cały proces polega na wybraniu zakresu prac i ustaleniu ceny oraz przede wszystkim wgraniu swoich projektów do portfolio.
Aktualnie w serwisie swoje prace prezentuje 153 grafików. Ostatnio dodane portfolio ląduje na końcu listy. Projektanci, którzy wcześniej dodadzą swoje prace są więc na korzystniejszej pozycji. Warto wziąć to pod uwagę analizując czy warto dodać własne portfolio.
[maxbutton id=”3″ url=”https://colour.me/dla-projektantow” text=”Dołącz do bazy grafików Colour.me” ]
Dlaczego warto promować Colour.me?
Oczywiście nie piszę tego tekstu bezinteresownie. Choć grafika to ciągle moja pasja, a nie główne zajęcie, to założyłem w Colour.me swoje portfolio. Chciałbym więc aby zobaczyło je jak najwięcej potencjalnych zleceniodawców. To zrozumiałe. Im więcej klientów ma Colour.me tym więcej grafików zarabia na sprzedanych szablonach. To też jest jasne.
Ale Colour.me będę promował przede wszystkim dlatego, że to innowacyjne podejście do kwestii relacji grafik-klient-drukarnia. W polskich warunkach taka kompleksowa i ogólnodostępna usługa ma ogromny potencjał.
A co to tak naprawdę oznacza dla klienta?
Weźmy statystycznego Kowalskiego, właściciela małego, lokalnego sklepu. Co zrobi by rozdać klientom ulotki z najnowszą promocją? Zatrudni agencję, która przeprowadzi za niego kampanię? Nie. Kowalski poszuka w internecie grafika, który taką ulotkę zaprojektuje albo sam wysmaruje coś w Wordzie i zostawi na ladzie. Colour.me pomoże mu w obu przypadkach, bo:
a) Kowalski przejrzy portfolio grafików Colour.me, wybierze odpowiadającą mu osobę i zleci projekt,
b) wykorzysta dostępne na stronie szablony, wprowadzi swoją treść i zatwierdzi druk.
Prosto, szybko i bezboleśnie. Do tego z darmową wysyłką i 15% rabatem na wszystkie wydruki wykonane przez grafika dodanego do bazy. Potrzeba lepszej rekomendacji? Myślę, że nie.
ciekawa sprawa i dziwi fakt, że w Polsce mamy jednak mało takich serwisów. Mam tylko zawsze małą wątpliwość co do jakości produktów i samego druku – wolałabym to pomacać i zobaczyć jakiś próbny wydruk 😀