Początek 2017 roku obrodził w książki o kaligrafii. Bardzo mnie to cieszy. „Liternictwo. Sztuka pięknego pisania” wydawnictwa Arkady to jednak całkowicie odmienna od recenzowanej przeze mnie wcześniej „Pięknej litery”. Tu liczy się kreatywność i przede wszystkim dobra zabawa. Radość ze stawiania liter i łączenia ich w wyrazy oraz zachęta do kreatywnego szaleństwa…
Już sam podtytuł książki sporo mówi o jej zawartości – „Inspirujące rady, techniki i idee, sposoby twórczego wykorzystania kaligrafii.” Okładkę zdobią różnorodne techniki liternicze rozmieszczone na teksturze szarego papieru. Wnętrze jest jeszcze bardziej interesujące.
Książka wydana jest z ogromną dbałością o stronę wizualną. Znajdziemy w niej mnóstwo ilustracji, inspiracji, a także kart do ćwiczeń.
Kolorowo i soczyście jest także w warstwie merytorycznej. Odpowiadają za nią Gabri Joy Kirkendall, Laura Lavender, Julie Manwaring i Shauna Lynn Panczyszyn. Panie od lat specjalizują się w kaligrafii i liternictwie.
Książka „Liternictwo. Sztuka pięknego pisania „podzielona jest na cztery bloki tematyczne
Zaczynamy od poznania podstaw nowoczesnej kaligrafii i narzędzi z których przyjdzie nam korzystać. Laura Lavender wyjaśnia najważniejsze pojęcia, uczy techniki prowadzenia stalówki. Znajdziemy tu też przykładowy alfabet i miejsce do ćwiczeń.
Z kolei Gabri Joy Kirkendall uczy budowania ozdobnych napisów. Podpowiada jak mieszać kroje i tworzyć z nich spójną kompozycję. Sporo radości sprawi wpisywanie liter w różne kształty, a sporą kreatywnością będzie można wykazać się pisząc pędzlem na płótnie czy szkle. Autorka w prosty sposób tłumaczy też jak zamienić swoją pracę w wersję cyfrową by pochwalić się nią później w internecie.
W przeciwieństwie do tradycyjnej kaligrafii, liternictwo pozostawia sporo miejsca na improwizację. I choć nie musisz uczyć się tradycyjnych krojów takich jak uncjała czy Copperplate, to jednak dopiero ich znajomość pozwoli rozwinąć skrzydła. W końcu ktoś mądry powiedział kiedyś, że by łamać reguły trzeba się ich najpierw dobrze nauczyć.
Konikiem Shauny Lynn Panczyszyn jest sztuka pięknego pisania kredą. Autorka nie tylko tłumaczy jak osiągnąć zachwycający efekt, ale także przestawia masę inspirujących przykładów. Po środku rozdziału znalazły się kart do ćwiczeń. Czarne… Wskazana będzie więc biała kredka lub pisak żelowy.
Książkę „Liternictwo. Sztuka pięknego pisania” zamyka rozdział poświęcony artystycznym rękodziełom literniczym, przygotowany przez Julie Manwaring. Dzięki niemu przygotujesz na przykład ozdobne przywieszki na prezent czy wyszywane serwetki z monogramami.
Sporo literniczej radości, ale czy warto?
Książka „Liternictwo. Sztuka pięknego pisania” podpowiada masę pomysłów na kreatywne wykorzystanie liter. Nie jest to typowy akademicki podręcznik, ale mimo to przemyca na prawdę dużo wiadomości i technik literniczych. Autorki mają cenną umiejętność przekazywania wiedzy w bardzo przystępny sposób. Tak naprawdę wszystkie ćwiczenia sprawdzą się także jako zabawa z dzieckiem. Dzięki temu można zaszczepić miłość do liter od najmłodszych lat. I niech ktoś teraz powie, że nauka pisania jest nudna.
Litera G. Jak miałam zajęcia z kaligrafii w liceum to nasz „profesor” najbardziej nas cisnął z tej litery 🙂 tak mi się wbiła w pamięć że córka ma na imię Gaja a syn który się urodzi w sierpniu zostanie Gniewkiem :p
Litera M. Od pewnego imienia i łatwego wycinania na ławkach i drzewach.
Pisak już jest, ale jeszcze umiejętności nie ma 😉
Litera M. Od pewnego imienia i łatwego wycinania na ławkach i drzewach.
Pisak już jest, ale jeszcze umiejętności nie ma 😉
https://uploads.disquscdn.com/images/b6856d8830a569684aa99f33feb05352e0623d2e7e43ec7694457e438a6a3e69.jpg
Co to za pisak?
brush pen, pisak pędzelkowy, coś takiego powiesz w plastycznym i powinni wiedzieć o co chodzi
Wiem, ale są różne 🙂
Jaka firma i model jak możesz powiedzieć. Podoba mi się.
„P” jak piękno, jak praktyka, jak pisanie. Papier, pismo i poezja oraz… piątkowe przyjemności.
Pierwsza myśl jest najlepsza i zazwyczaj trafna, a moja pierwsza myśl to litera „S”.
Dlaczego? „S” jest swobodne, wolne i proste, w jednoczesnym swym skomplikowaniu. Meandry „S”, jego zawiłość, pozwalają na nie poskromioną wolność w jego tworzeniu!
Dla mnie absolutnie najpiękniejszą literą jest małe „g” oczywiście w wersji z pięknymi kaligraficznymi zakrętasami:-)
Gdy trzeba – warrrrczy, gdy trzeba – mrrrruczy rozkosznie nad wyraz.
Niby twarda oraz trudna, gdy dzieciaki w gardło smyra,
napisać też ją niełatwo, bo ma dziwne zawijasy…
Którą z liter bardzo cenię? Literę R – bo to klasyk! 😀
Można jej dać brzuszek, w którym wolne miejsce się nadyma.
Można zakręcić jej nóżkę – sorry, taki mamy klimat.
Można prosto ją napisać, można nawet – nagrrrryzmolić,
można wykaligrrrrafować. Wszystko można – jak kto woli!
„R” zniesie wszystko bez skarrrgi, z nóżką wdzięcznie wysuniętą –
bo literka „R” uwielbia być pisaną. To jej święto! 😀
A, bo jest wszechpotężna i wszędzie jej pełno 😉
Dowody? 🙂
https://uploads.disquscdn.com/images/ea96b6fe96326acf4a70e4b7351c48e8f8e951473ff19546507006bd03e0f9dd.jpg
Zdecydowanie jest to litera „K”. Jest moim ulubieniecem już od najmłodszych lat, a to za sprawą mojej przyjaciółki której na imię Kasia. Do dziś utrzymujemy naszą relację, i uwielbialam wszystko co mi się z nią kojarzyło: od pierwszej litery jej imienia, po cyfrę 3, bo na taki był numer piętra, gdzie miała mieszkanie za dziecka 🙂 a z wiekiem zaczęłam zauważać że wiele bliskich mi rzeczy jest właśnie na literę „K”: Konie, Koty, Kreatywność… no i przede wszystkim Kocham 🙂
majesty M, czyli pierwsza litera mojego imienia na propsie !
<3
majesty M, czyli pierwsza litera mojego imienia na propsie !
<3 https://uploads.disquscdn.com/images/0a0ca2b5654bf956236ce2de8d9c564de39ae0bb733f65ce1f79d8ef0c10c06a.png
Moją ulubiona literą jest litera Z. To była pierwsza litera mojego panieńskiego nazwiska. Kiedyś nie przywiązywałam do niej uwagi, trochę mi zawadzała, nie byłam do niej przekonana. Teraz, gdy „utraciłam” ją na zawsze z moich inicjałów, zaczęłam ją doceniać i trochę tęsknić. Zamaszyste Z wygląda według mnie dużo lepiej niż wielkie O, które lubię, aczkolwiek wciąż brak mi na nie pomysłu. Z kojarzy mi się z elegancją i powagą sytuacji (bo „Zawsze”). Nie jest symetryczne, ale ma w sobie harmonię
A jak Alfabetu początek. A jak Absolutna mnogość możliwości w projektowaniu tej literki. A jak Antonina, moja córka. A jak Anormalna matka, która zamiast zająć się domowymi obowiązkami (dziecko zasnęło!) siedzi i rysuje literkę by mieć szansę w konkursie 🙂 https://uploads.disquscdn.com/images/13c07c23a7d81cefeaf3fdeb602bc4877daeb6c0248fd6d4ca088fd3d86185d9.jpg
Szansa wykorzystana. Gratuluję wygranej i proszę o maila z danymi na kontakt@ideagrafika.pl 🙂
Która literka jest najładniejsza?
Którą najladniej zapisać się da?
Trudno jest wybrać, ocenić ciężko, bo każda literka coś w sobie ma. Jedna ma brzuszek płaski jak A
Inna daszek spadzisty jak H
W tym całym zgiełku alfabetycznym
Ja chyba wybiore literkę A.
A było pierwsze, gdy pisać się uczysz
Jest wszedobylskie, każdy je zna
Jest klasa A w szkole
Seria jest taka znana AA
I wyrazem zdziwienia jest samo aaaaaa
Przykładów wiele Ty można mówić
Dlatego ja w tym konkursie promuje literę A. https://uploads.disquscdn.com/images/984b65bb68e81db1c97f94375864caf51bf3fa5f49217dc3f22c771421556c81.jpg
Gratuluję wygranej i proszę o maila z danymi na kontakt@ideagrafika.pl 🙂
Dziękuję. Już wysłałam
A ja uwielbiam literę E i jestem do niej bardzo przywiązana… a właściwie związana też 😉 zawsze, gdy trzeba wypełnić rubryczki w dokumentach urzędowych 🙂 Zdarzają się również kombinacje z ów literą np. podczas szkoleń, wtedy kombinuję cechę charakteru na literę E lub nazwę rośliny rozpoczynającą się od E… ale zawsze mam przygotowanego Empatycznego Eukaliptusa 😉 hihi 🙂 Załączam wyraz mojej sympatii dla E wykaligrafowany po raz pierwszy w życiu….:) Oj tak, podoba mi się kaligrafia i chcę się jej uczyć z książką Liternictwo. Sztuka pięknego pisania. 🙂 🙂 🙂 https://uploads.disquscdn.com/images/f756f95691d794b9412553e98b34b3d0d7605cc3852fa16d1f4c04f7c8969368.jpg https://uploads.disquscdn.com/images/052fa4661051e35cb55401908ac2f80ecb666e49920bb970f16ff8455a5e483a.jpg https://uploads.disquscdn.com/images/4cdd5aaf669d3234d3fc9d1eb9b527447c9a64be3db33b086672640e2cc266b1.jpg
Od najmłodszych lat cierpię na nadwyżki empatii i fantazji, dlatego zawsze przejmowałam się losami odrzuconych rycerzy w baśniach, nielubianych wiedźm, nierozumianych przez nikogo smoków… Serce garnęło mi się zawsze do outsiderów, do odludków, do tych, których inni pomijają…
I z literami jest podobnie.
Dlatego wybieram literę „F” – mało popularną, rzadko spotykaną (chyba że w popularnym angielskim przekleństwie i w nazwie portalu internetowego), niedocenianą w onomastyce… Nie wiem, dlaczego, ale „F” wydaje mi się takie… samotne. I niekompletne – jak nieudana, wybrakowana wersja „E”, któremu coś pożarło dolną kreseczkę. Dla mnie ona jest właśnie najpiękniejsza.
I wcale nie dlatego, że moja ukochana Babcia miała na imię Felicja… 😀
Gratuluję wygranej i proszę o maila z danymi na kontakt@ideagrafika.pl 🙂 Dzięki Tobie wiem teraz co to jest onomastyka 🙂
Oooo, dziękuję! 😀 A onomastykę polecam z całego serca, bo to jedna z najcudowniejszych dziedzin wiedzy – od imion po nazwy klubów piłkarskich. 😀