[emphasized type=”emphasized”]Co roku przy okazji Share Weeka mam wyrzuty sumienia. Tyle ciekawych blogów dodałem do czytnika RSS, a czasu na ich czytanie wygospodarowałem tyle co nic. Mimo to, tym razem dodam ich jeszcze więcej. Andrzeju Tucholski i widzisz co narobiłeś?[/emphasized]
Przy okazji Share Week staram się polecić trzy blogi z różnych kategorii i zakamarków sieci. Więcej o zamieszaniu pisałem rok i dwa lata temu. Tam też możecie podejrzeć poprzednie rekomendacje.
W skrócie to akcja, w której blogerzy polecają trzy inne polskie blogi warte odwiedzenia. Za całość odpowiada Andrzej Tucholski. Choć zazdroszczę mu pomysłu, to już współczuję liczenia i podsumowania wszystkich szerów.
Share Week 2017 – czytam, podziwiam, szeruje
BlogOjciec
Jeszcze kilka miesięcy temu nie miałem pojęcia o jego istnieniu. Ba, wszystkie blogi parentingowe omijałem łukiem szerokim jak obwodnica bieszczadzka. Gdy sam zostałem ojcem, jakimś cudem (albo innym fejsbukiem) trafiłem do niego na blog i tak już zostało. Mamy podobne poglądy na wiele spraw. Sporo się od niego uczę. W świecie blogów paretninogowych, zdominowanych przez matki, miło poczytać normalnego faceta.
Artur Nyk
Nie dość, że robi genialne zdjęcia samochodowe i reklamowe , to jeszcze potrafi o nich równie dobrze pisać. Jeśli interesujesz się fotografią w jego wpisach znajdziesz masę smaczków, porad i inspiracji. Do tego ma na swoim koncie sesje z największymi gwiazdami polskiego aktorstwa. Niby blog typowo branżowy, ale Artur przemyca w nim sporo własnych przemyśleń. Do tego lekko się go czyta.
Pan Fleks
Facet musi umieć naprawić kran i podłączyć gniazdko. Pan Fleks potrafi więcej. Dzięki niemu zrobisz ławkę dla teściowej, szafkę do ziół i tysiąc innych bardziej i mniej przydatnych rzeczy. Jak potrzeba pomoże w doborze wkrętarki. Pomocny z niego gość. Dla niego DIY to konkretne projekty, nie ozdabianie pudełka, wyklejanie cekinów i robienie bombek z włóczki już w czerwcu. Szacun.