[emphasized type=”emphasized”]Typografia i letterpress to dla mnie połączenie idealne. Piękne litery wtłoczone w papier o dużej gramaturze mają w sobie coś magicznego i eleganckiego za razem. Nic więc dziwnego, że kalendarz 2018 Mr Cup Letterpress Calendar od razu skradł moje serce. I prawie skradł też portfel…[/emphasized]
Dlaczego prawie? 2018 Mr Cup Letterpress Calendar dostępny był w dwóch wersjach. Granatowej z białym i szarym tuszem oraz DELUX ze złotą i srebrną folią. Oba wydrukowano w limitowanej ilości.
Niestety wersja DELUX została już wyprzedana. Może to i dobrze, bo 49 euro za kalendarz w rozmiarze 20×14 cm to jednak spory wydatek. Wciąż jednak można kupić standardową wersję za 39 euro. Kalendarz letterpress na 2018 rok znajdziesz w MrCup Shop.
[outdented_text]Zobacz też kalendarze 2018 do druku, które możesz mieć za darmo.[/outdented_text]
Trochę o projekcie…
Okładkę kalendarza letterpress MrCup 2018 zaprojektował Tom Lane, znany jako Ginger Moneky.
Każdą kartę zaprojektował inny artysta. Dzięki temu poszczególne miesiące mają swój unikalny charakter i indywidualną typografię. Oprócz autora całego zamieszania, czyli MrCup swój wkład mieli Salih Kucukaga, Nick Misani, Reno Orange, Keith Tatum / The Type Hunter, Jeff Trish, Stefan Kunz, Lauren Hom, Jef Millotte, Kelli Anderson oraz Francis Chouquet.
Drukiem zajęła się francuskie Studio Pression.
Zobacz jak kalendarz letterpress MrCup 2018 wygląda z bliska
Więcej informacji o kalendarzu znajdziesz na stronie projektu na behance: https://www.behance.net/gallery/57700517/2018-Mr-Cup-Letterpress-Calendar
Przepiękny, tylko ja się w takich boję pisać 😀 😀 Te zdjęcia mają magiczny klimat.
Szkoda po nich pisać. Za ładne są 🙂
Cudeńko, gratuluję!
Bardzo mi się podoba tego rodzaju typografia. Moda na nią w dziwny sposób rozprzestrzeniła się razem z filmem „The Great Gatsby”, prawda? Czasem stylistyka potrafi być nieco monotonna, ale z drugiej strony dobrze zaplanowany projekt ma unikalne cechy i potrafi skraść serce. Te kalendarze, które pokazujesz, są przede wszystkim bardzo piękne pod względem zestawienia typografii z zestawem kolorystycznym – co w dzisiejszych czasach wizualnej padaki, przepełniającej większość sklepów z artykułami papierniczymi, bardzo cieszy.
Nie oglądałem Wielkiego Gatsby’ego, więc nie wiem 🙂
Ale fakt, taka rzemieślicza praca (w dobrym tego słowa znaczeniu) bije na głowę masówki.
Fakt, nie kupię, ale wygląda obłędnie. W ogóle bardzo lubię letterpress. Z próbek, jakie zgarniam na RemaDays, zostawiam głównie magnesy na lodówkę (dla młodej) i różności letterpress właśnie. Ale kalendarza jeszcze nie widziałem.
To podobnie jak ja. Jestem fanem letterpress. Szkoda tylko, że to tak cholernie drogie.
A na Remę muszę się wybrać, dobrze że przypominasz 😀
To najpiękniejszy kalendarz, jaki widziałam w życiu.